Film "Droga wolna"

O filmie słyszałam jeszcze przed wakacjami, ale nie specjalnie liczyłam na seans w naszym mieście. Było już kilka motocyklowych tytułów, które centrum Polski ominęły szerokim łukiem, dlatego zastanawiałam się, gdzie by tu najbliżej...
Aż na Moto Project Freedom pojawiła się informacja: 13-14.09, Piotrków Trybunalski. Więcej do szczęścia nie trzeba mi było :)





Ze zwiastunami różnie bywa. Dobry zwiastun to już dużo, ale można czasem się rozczarować. Jak było w przypadku "Droga wolna"?

Jeśli ktoś szuka nieoczekiwanych zwrotów akcji, złożonej fabuły czy ocenia film po ilości scen, w których "się dzieje", to lepiej niech wybierze co innego. Jeśli ktoś jednak chce na chwilę się zatrzymać, zastanowić i spojrzeć na swoje życie z innej strony, to na pewno się nie rozczaruje.


O czym więc tak naprawdę jest film?
O życiu, które przecieka nam przez palce. O priorytetach. O problemach, które ma każdy z nas, a z którymi trzeba nauczyć sobie radzić. Pokazuje różnice pomiędzy podróżnikiem a turystą. Daje przedsmak innego świata, jaki otwiera się przed człowiekiem za każdym razem, gdy ten postanowi udać się w drogę. Przybliża sprawy, które dla nas są zaskakujące, a dla innych, są po prostu zwykłą codziennością. Podkreśla, jak ważne jest, żeby w podróż wybrać się ze sprawdzonymi ludźmi, przyjaciółmi, którzy nie zawiodą...

Cóż, osobiście polecam, zachęcam i bardzo się cieszę, że mogłam go obejrzeć na dużym ekranie.
Zwłaszcza, że wszystko odbyło się w gronie FPM (czyyyli Forum Piotrkowskich Motocyklistów).
Na wieść o możliwości wjechania motocyklem pod kasy biletowe, przyklasnęłam jak głupia. W końcu wspólne lata z Ferdkiem lecą , a ja go nawet do kina nigdy nie zabrałam ;) Co prawda nie odbyło się bez stresów (a jak ja wjadę na parking, a jak ja znajdę miejsce zbiórki, a jak ja potem wymanewruję pod kasy, a jak...itd., itp...) ale z pomocą przyszła Africa Twin (a na te zawsze można liczyć!), która mnie odpowiednio pokierowała ;)

I choć sobotni wieczór upłynął cudownie, to w głowie pali się czerwona lampka...czemu ja ze swojego wyjazdu mam tak niewiele nagrań...


Jak się okazało podczas oglądania filmu, jeden z uczestników wyprawy również jechał na Freewindzie. Z tego powodu oboje z Ferdkiem pękamy z dumy! A prezentował się należycie, prawda?

i pamiątkowe foto :)

Więcej zdjęć w galerii :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdy złapiesz kapcia...

Część 5

Obserwatorzy