Część 1, Polska-Ukraina
Obaw, jakie pojawiały mi się w głowie od momentu rzucenia hasła "jedziemy do Gruzji" nie zliczę...Ale jest to naturalna kolej rzeczy...mniejsze i większe przeszkody, które mają pomóc odpowiedzieć na pytanie "czy naprawdę Ci zależy"? Jedne z trudności dotyczyły wiz rosyjskich. Jaką trasę podać (no bo przecież o Krymie ani waż się wspominać), a także odrobina zamieszania związana z miejscem zamieszkania-tym rzeczywistym, i tym na papierku jednego z nas...no ale improwizacja to nasze drugie imię, więc w końcowym efekcie wszystko się udało (siedzieliśmy jak na szpilkach, czekając na werdykt i informację z biura podróży...a potem było już tylko wielkie UFFF). Przy okazji warto wiedzieć, że od jakiegoś czasu rosyjska wiza turystyczna może być wyłącznie jednokrotna, doszły też specjalne opłaty konsularne...